niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 5.

*Oczami Caroline*

Całowaliśmy się tak dobre 5 minut. Ale jak zwykle coś musiało nam przerwać. Usłyszałam dźwięk klaksonu dobiegającego za mną. 
-Muszę już jechać - powiedziałam ze smutkiem w głosie
-Nie będę cię zatrzymywać - odparł Niall
Jeszcze raz pocałowaliśmy się na pożegnanie i wsiadłam do auta. 
-Najlepszy dzień w moim życiu - zaczęłam krzyczeć w aucie
-Ślicznie razem wyglądacie - odpowiedziała Alex ze śmiechem
-On jest mega zakochany w tobie - dalej mówiła przyjaciółka ze śmiechem
No cóż musiałam wyruszyć do domu. Odpaliłam silnik i z piskiem opon opuściłam posiadłość chłopaków.

*Oczami Niall'a*

Jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Czułem motylki w brzuchu. Stałem na dworze jeszcze jakieś 3 minuty po czym wszedłem do domu. Zauważyłem uśmiech na twarzach chłopców. Domyśliłem się, że oni pewnie bacznie obserwowali całe zdarzenie.
-Jak było? - zapytał Louis nadstawiając usta
-Jeszcze nigdy takiego czegoś nie czułem... - odpowiedziałem z szczęściem
-Blondasek się zakochał.....-mówili chórem wszyscy
Jednak mnie to nie za bardzo obchodziło. Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi z mojego pokoju. Usiadłem na łóżku i chwyciłem mojego laptopa. Wszedłem na TT i wyłączyłem komputer. Położyłem się na łóżku i rozmarzałem o Caroline. Myślałem o całym dzisiejszym idealnym dniu, o pocałunku, o gorącej czekoladzie... Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Uchyliły się a w nich stali wszyscy prócz Liam'a. Usiedli na moim łóżku, tuż obok mnie. 
-Widzieliśmy całą tą sytuację- powiedział Zayn
-Tak ślicznie razem wyglądacie- dodał Harry
-Musicie razem być - odparł Louis
-Nie możecie tego zmarnować - powiedział ze grożącą miną Zayn
-Mam nadzieję, że chociaż masz numer do niej... - powiedział Harry
-Oczywiście, że mam - odpowiedziałem patrząc na nich wszystkich
-To na co jeszcze czekasz? Dzwoń! - powiedzieli chórem
-Okey, Okey zadzwonię tylko wyjdźcie - odpowiedziałem wskazując im drzwi
Wszyscy wyszli. Chwyciłem za telefon wybrałem numer Caroline, ale ponownie usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyły się a w nich ukazał się Liam. Usiadł obok mnie na łóżku jak pozostali. Przytulił mnie i powiedział: Nie możesz jej stracić. Ona jest wyjątkową dziewczyną. Po czym wyszedł. Wybrałem jej numer i zadzwoniłem. Odebrała cała radosna.
-Hallo?! - spytała
-Hej słoneczko... - zacząłem niepewnie
-Hej blondasku - odpowiedziała
-Mam pytanie czy jutro masz może wolny dzień? - zapytałem
-Jutro tak... - odpowiedziała
-To zapraszam cię do nas do domu i weź ze sobą Alex, Harry na pewno się ucieszy - powiedziałem
-Na pewno będziemy - powiedziała
-To pa - powiedziała
-Pa pa skarbie - powiedziałem i się rozłączyłem
Otwarły się drzwi i wszyscy chórem zaczęli zadawać mi pytania.
-Dziewczyny jutro przyjeżdżają? - zapytali
-Tak - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy
-Macie jutro randkę? - zadali kolejne pytanie
-Zaprosiłem obie do nas do domu - odpowiedziałem pokazując język
-Okey to się zbierajcie - powiedział do nas Liam
-A po co? - spytaliśmy
-I wy jeszcze się pytacie? Niall dzisiaj wszystko zjadł. Więc co im podamy? Zbierajcie się do sklepu raz, dwa! -krzyknął do nas 
Wszyscy jak błyskawica pobiegli do pokoju i zaczęli się przygotowywać do wyjścia. Po jakiś 4 minutach każdy z nas był już gotowy. Wszyscy jak żołnierze zeszliśmy na dół i założyliśmy buty. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. Pojechaliśmy do TESCO bo od naszego domu było to zaledwie 10 minut drogi. Były korki więc byliśmy za 20 minut. Wzięliśmy każdy po koszyku i wyruszyliśmy na zakupy. O dziwo nikt nam nie przeszkodził. Więc mogliśmy zrobić zakupy w spokoju. Od razu pobiegłem na regał ze słodkościami. Wziąłem każdy który tam się znajdował. I biegaliśmy po całym sklepie jak jacyś nienormalni. Po 30 minutach wszyscy spotkaliśmy się przy kasie. Jako jedyny miałem cały koszyk zapełniony fast food'ami pozostali mieli jakieś owoce, warzywa... Każdy wypakowywał swoje zakupy na taśmę kasową bardzo szybko tylko mi zajęło jakoś ok 10 minut. Kasjerka patrzyła na mnie jak na UFO, ale cóż. Wyszliśmy z TESCO, zapakowaliśmy zakupy i wyjechaliśmy do domu.


*Oczami Caroline*

Gdy tylko wyjechaliśmy spod domu chłopaków. Zaczęłam za nimi tęsknić, ale Alex otworzyła moją torebkę i wyjęła z niej mój telefon i podłączyła go do radia. Jak to zwykle u nas bywa zaczęłyśmy śpiewać na całe auto. Wszyscy przejeżdżający obok nas kierowcy uśmiechali się do nas. A ja odwzajemniałam im uśmiech. Po ok 20 minutach zadzwonił do mnie Niall z propozycją jutrzejszego spędzenia dnia. Oczywiście, że się zgodziłam. Przyciszyłam radio.
-Alex!!! -zaczęłam krzyczeć przyjaciółce do ucha
-Co się stało - podskoczyła ze siedzenia 
-Jedziemy jutro do chłopców. Niall do mnie zadzwonił i nas zaprosił. - powiedziałam do Alex
-Sama nie wiem czy to dobry pomysł... -odpowiedziała
-Harry też będzie - powiedziałam ze śmiechem podnosząc brwi do góry
-Wiesz co jedziemy - odpowiedziała
Zaczęłyśmy się śmiać i ponownie po głosiłam radio. Po około 40 minutach byłam już pod domem Alex. Zabrała swoje rzeczy i wysiadła. Posłałam jej ciepły śmiech po czym odjechałam w stronę swojego domu. Po jakiś 10 minutach byłam już pod swoim domem. Zaparkowałam swój samochód. Wysiadłam z niego, otworzyłam drzwi pobiegłam na schody. Skręciłam w prawo i weszłam do swojego pokoju. Rozebrałam się, zmyłam make-up i wskoczyłam do wanny. Wyszłam z niej i skoczyłam na łóżko. Uśmiechnęłam się do siebie zamknęłam oczy i usnęłam.......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I to był rozdział 5... Mam nadzieję, że się wam spodobał. 
Zachęcam was do komentowania.
Proszę także o to abyście polecili ten blog to dla mnie bardzo ważne:***
Pozdrawiam :**


Boskie :D




sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 4.

*Oczami Caroline*

-Proszę - powiedziałam do wszystkich stawiając kubki wraz z Liamem
Usiadłam ponownie obok Nialla. Każdy z nas pochwycił po kubku i zaciągnął z niego łyk gorącej czekolady. Niechcący mój łokieć szturchnął rękę Nialla i cały napój powędrował na jego piękne ciało. Wszyscy się zaśmiali a ja zaczęłam panikować.
-Ojejku przepraszam cię bardzo. Chodź do łazienki trzeba to szybko ściągnąć i przeprać- opowiedziałam
Pociągnęłam szybko go za rękę i skierowałam się w biegu do łazienki. Niall się śmiał, a ja byłam przerażona. 
-Okey szybko ściągaj tą mokrą koszulkę - powiedziałam do blondaska
-Nie przejmuj się nic się nie stało. Każdemu mogło się zdarzyć - pocieszał mnie Niall ściągając koszulkę.
Gdy podał mi mokrą koszulkę zerknęłam na jego klatę. Była prześliczna... <rozmarzałam>
Szybko jednak się przebudziłam i wróciłam na ziemię. 
-Jeszcze raz cię przepraszam - powiedziałam ze smutkiem w głosie
-Przestań w końcu przepraszać - powiedział Niall z poker face
-No nie obrażaj się - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-To ładnie mnie przeproś za te przeprosiny- odparł obrażony Irlandczyk
Przytuliłam go i powiedziałam : Przepraszam
-Ładniej...-odparł Niall 
Więc pocałowałam go w policzek po czym przytuliłam.
-Tak może być - odparłam z uśmiechem na twarzy
-Teraz tak - odparł i przytulił się do mnie.
Może to dziwnie zabrzmi ale przy nim czuję się inaczej... Inaczej , ale w dobrym sensie.
-Okey to ja skoczę po jakąś koszulkę....-odparłam i wyszłam z łazienki.
Skierowałam się w stronę salonu i spytałam się o jakieś ubranie dla blondaska. Liam wstał ze kanapy, wszedł po schodach i zniknął za drzwiami pokoju. Po jakiś 5 minutach tatuś zespoły wyszedł z pokoju, zszedł na dół i podał i szarą bluzkę polo. Puściłam oczko do Liama, chwyciłam koszulkę i pobiegłam w stronę łazienki zapukałam i weszłam do środka zamykając za sobą drzwi.
-Proszę - podałam Irlandczykowi koszulkę puszczając do niego oczko
-Dziękuję - odparł wyszczerzając swoje ząbki
Niall zarzucił na siebie koszulkę i razem opuściliśmy pomieszczenie w którym się znajdowaliśmy. 
-Przyszły nasze zakochańce - powiedział do nas Louis
Zaśmialiśmy się i usiedliśmy obok siebie na kanapie.
-Dziwnie trochę... - zaczęła Alex
-W jakim sensie? - zapytał z ciekawością Zayn
-To wszystko. Ja i Caroline, wy One Direction. Ogólnie to chyba jakiś sen...- odkończyła
-Właśnie to samo pomyślałam. Zayn Malik, Liam Payne, Louis Tomlinson, Harry Styles no i obowiązkowo Niall Horan to troszkę nie realne - powiedziałam
Każdy się zaśmiał. W tym momencie Niall uśmiechnął się łobuziarskim uśmiechem do Louisa. Marchewkożerca wstał ze kanapy podszedł do mnie i ukradł mi jednego buta z nogi oraz uciekł. Wstałam również sciągłam  drugiego, chwyciłam go do ręki i pobiegłam za nim wygrażając mu butem. Wszyscy się śmiali. Louis wybiegł na podwórko więc biegaliśmy po dworze. A ja krzyczałam za nim krzycząc jakieś głupie teksty typu : Kici, kici oddawaj mi tego buta!!! Więc każdy sąsiad się na nas patrzał a nas to wcale nie obchodziło więc nadal biegaliśmy ile sił w nogach. Lecz szybko się zmęczyłam i usiadłam na ziemi.
-Widzisz trzeba jeść więcej marchewek miałabyś tez więcej siły - powiedział do mnie Louis
-Niestety nie jem ich zbyt dużo - odparłam zdyszana
Louis podszedł do mnie i usiadł na trawie. Oddał mi papcia. I położył się na trawie. A ja szybko wstałam i uderzyłam do drugim butem lekko w głowę. I ponownie zaczęło się bieganie. Minęło tak jakieś 20 minut weszliśmy do domu. A cała piątka siedziała nadal na kanapie i wybierali film. Wybrali : Love Actually ( To właśnie miłość )<ulubiony film Harrego> Usiadłam obok Nialla, przytuliłam się do niego i nawet nie zauważyłam kiedy usnęłam. Obudziła mnie Alex godzinie o 20.
Wstałam z kanapy i zauważyłam ,cały zespół robi kolację. 
-Stary weź przestań bo nic nie zostanie - krzyknął Zayn na Nialla
-Zostanie jeszcze, zostanie- odparł uśmiechnięty Niall. 
-Sorki ,ale my musimy się już zbierać - powiedziała za smutkiem w głosie Alex
-Nie zostaniecie tu nawet jeszcze na chwilę - odpowiedział Niall z pełną buzią jedzenia
-Niestety nie możemy musimy być o 21.30 w domach - powiedziałam patrząc w oczy Nialla
Wzięłyśmy nasze ubrania do ręki chcąc się przebrać ,ale one były nadal mokre.
-Te durne ubrania są nadal mokre - powiedziała zrezygnowana Alex
-Jak my teraz wrócimy do domu? Całe nagie? - dokończyła wkurzona przyjaciółka
-Nie żartujcie sobie pojedziecie w naszych- odparli chórem chłopcy zaczęli się śmiać
Wyszłyśmy razem z Alex ubrać buty ale wtedy pokazał nam się Niall. Ponownie uśmiechnął się do mnie łobuziarskim uśmiechem.
-O nie tylko nie ten łobuziarski uśmiech - powiedziałam
Niall podbiegł do mnie podniósł mnie na rękach i pobiegł w stronę swojego pokoju.
-Puść mnie! - powiedziałam przez smiech
-Nie chciałaś zostać po dobroci to zostaniesz siłą! - zaśmiała się Niall i wszedł ze mną do pokoju
Ułożył mnie na łóżku i usiadł koło mnie. Rozmawialiśmy przez chwilę o durnotach. Zegar stojący przy łóżku Nialla wskazał godzinę 20.30
-Muszę już iść - powiedziałam ze smutkiem w głosie
-Skoro musisz - odpowiedział zrezygnowany Niall
Zeszliśmy na dół i pożegnałam się z każdym. Wyszłam z Alex z domu. Podałam przyjaciółce kluczyki z auta a ona już wsiadła.
-Caroline zaczekaj - usłyszałam głos Nialla dobiegający za mną
Odwróciłam się i stałam twarzą w twarz z moim księciem.
-Wiesz musiałbym dostać twój numer jakby coś... - zaczął Niall
-Oczywiście...-zaczęłam dyktować mu mój numer . Poczułam jak Irlandczyk dotyka mojej dłoni. 
Byłam w niebie pomyślałam. Wtedy poczułam jak moje usta stykają się delikatnie z ustami Nialla. Całowaliśmy się wtedy po raz pierwszy.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Coś długi wyszedł mi ten rozdział... Ale cóż to już rozdział 4 i proszę was o to co w pozostałym
oraz proszę komentujcie !!!!! Nie wiem czy wam się spodobał ale mam nadzieję że tak :)


piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 3.

Każdy z nich zdziwił się bowiem jeździłam Audi S8. No ale cóż wsiedliśmy do aut i wyruszyliśmy mokrzy w stronę ich domu. Cieszyłam się jak małe dziecko które widzi śnieg lub otwiera prezenty. Puściłam radio jednak leciały dołujące piosenki, więc zasięgłam po torebkę chcąc wyciągnąć mojego iPoda ale o zapomniałam go włożyć. No cóż musiałam wyciągnąć mój telefon na którym nie miałam zbyt wiele utworów. Podłączyłam go do radia mój telefon i włączyłam piosenkę One Direction What makes you beautiful. Już od samego początku piosenki zaczęłam buczeć tekst piosenki. Jednak nie wytrzymałam i razem z Alex zaczęłyśmy śpiewać na cały głos. Liam który siedział na tylnym siedzeniu zaczął się z nas śmiać. Jednak i on nie odmówił i śpiewał razem z nami. Kierowcy aut jadących obok nas śmiali się z nas, ale i to nie powstrzymało emocji buszujących w naszym ciele.
-ślicznie śpiewacie - odparł Liam
-dziękujemy - zaśmiałyśmy się
Droga mijała nam sprawnie. Wszyscy mieliśmy ubaw, śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Ja za bardzo nie potrafiłam bowiem prowadziłam auto, ale to mnie nie powstrzymało. Ruszałam palcami zarówno u rąk jak i u stóp. Po około godziny jazdy Liam kazał mi skręcić w prawo. Przed nami stała przepiękna willa. Trudno byłoby mi opisać ją. Wysiedliśmy z auta a przed domem stali już Harry, Zayn, Louis oraz Niall. Cała czwórka uśmiechnęła się do nas i wskazywała ręką drzwi wejściowe. Niall otworzył przed nami drzwi i cała nasza ,,banda'' weszła do środka. Niall pobiegł do lodówki, Liam do salonu, Zayn także do kuchni, Harry do łazienki a Louis zaprosił nas do salonu. Wyglądał on mniej więcej tak KLIK . Usiedliśmy wraz z Alex w salonie. Wszyscy chłopcy pobiegli do swoich pokoi. 
-I nas zostawili - powiedziałam żartobliwym tonem do Alex
-Racja, racja - zaśmiała się
Po chwili cisza która panowała w salonie dobiegła końca. Usłyszałam dźwięk biegu po schodach i naszym oczom ukazali się chłopcy z ubraniami w rękach. 
-Wiemy ,że może to być na was zbyt duże ,ale chyba to nie kłopot? - zapytał Harry
-Nie skąd - odparła Alex
-Ale nie musicie się tak o nas troszczyć - odparłam
-O piękne dziewczyny zawsze trzeba dbać - zaśmiał się Louis podając nam ubrania
-To gdzie łazienka? - spytała niepewnie Alex
-Tu za rogiem - odparł Liam wskazując nam drzwi
Weszłyśmy do niej i zaczęłyśmy się przebierać.


*Oczami Niall'a*

Podaliśmy im nasze koszulki oraz spodnie. I usiedliśmy na kanapie. 
-Caroline jest taka śliczna - powiedziałem patrząc na stolik
-Ooo!!! Blondynek się zakochał - powiedział ze śmiechem Louis
Wtedy wstałem po poduszkę leżącą na kanapie obok i uderzyłem nią w twarz Louisa. Marchewkożerca <bo tak i inaczej go nazywamy> wykrzyknął : Bitwa poduszek!!! 
Każdy pochwycił poduszkę i zaczęliśmy się nimi okładać. W tym momencie przerwały nam dziewczyny. Każdy z nas stał jak słup ,,kopara opadła nam na dół'' . Caroline wyglądała tak ślicznie w mojej koszulce. Mimo iż była ona na nią zbyt duża. Zresztą chłopcy kochają widok dziewczyn z wiszącą na nich koszulką. Byłem w niebo wzięty. Staliśmy tak dobre 5 minut wpatrując się w nie. Ale ja nie spuszczałem wzroku z Caroline. Czułem coś czego jeszcze nigdy nie czułem. W tym momencie szturchnął mnie Liam i kazał wracać na Ziemię. Otrząsłem się.
-Chcecie coś do picia - powiedział Liam
-Jeśli to nie kłopot - odparłam
Liam poszedł do kuchni. Caroline i Alex usiadły na kanapie. Ja szybko usiadłem obok Caralus <bo to przezwisko do niej pasowało> aby nikt nie zajął tego miejsca.
-Zimno ci? - spytałem widząc jak moja ukochana się trzęsie
-Troszkę...-zaczęła niepewniee
przybliżyłem się do niej i otuliłem ją swoim ciałem. Było jej chyba przyjemnie bowiem na jej twarzy pojawił się uśmiech. Wtuliła się do mnie a ja poczułem po raz kolejny kiedy na nią spojrzałem motylki w brzuchu. Chciałbym aby ta chwila trwała wiecznie, ale Liam wyszedł z kuchni cały w mące.
-Coś mi się nie udało... - zaśmiał się i pokazał się nam wszystkim
-Stary coś ty chciał zrobić? - zaśmiałem się do niego
-Gorącą czekoladę- odparł ze śmiechem
-Chyba ci się przepisy pomyliły - Zaśmiałem się
-Chcesz to ci pomogę - zaproponowała Caroline
-Jeśli chcesz...-odparł Liam
Byłem zazdrosny nie wiem czemu. Caroline wstała popatrzyła mi w oczy i poszła wraz z Liam'em do kuchni. Alex wraz z Harrym gdzieś znikli a obok mnie usiadł Louis oraz Zayn.
-Horanek zakochany? - powiedział Louis chwytając mnie na usta
-Chciałby robić buzi, buzi wraz z Carolus... - zaśmiał się Louis robiąc rybkę
-Ha ha bardzo śmieszne- powiedziałem patrząc na wyraz twarzy Zayna
Naszą rozmowę przerwali Caroline i Liam niosący kubki z gorącą czekoladą...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem ,że głupie zakończenie rozdziału oraz takie krótki ale boli mnie już ręka.
Wybaczcie :) Mam nadzieję że się wam spodobał i będziecie czytać kolejne rozdziały.
Mam jeszcze małą prośbę o to abyście zachęcili do czytania go jeszcze paru osobą np. przyjaciółce
Byłabym wam wdzięczna dziękuję za przeczytanie :***** 

czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 2.


W tym momencie podniosłam moją głowę i nie mogłam uwierzyć. Był to sam Niall Horan. Myślałam ,że to jest sen taki jak zwykle. On na mnie popatrzył uśmiechnął się i ....
-Cześć... - powiedział patrząc w moje oczy
-Cze..... - nie mogłam nic wypowiedzieć po tonęłam w jego pięknych, niebieskich oczach
-Musisz bardziej uważać. A tak wg. jesteś bardzo ładna - powiedział blondyn
-Fajne żarty.... Ale czy to nie sen? To ty? - powiedziałam zamieszana
-Nie to nie sen - zaśmiał się
-Jak masz na imię piękna ? - powiedział Niall pokazując swoje piękne ząbki
-Mam na imię Caroline... -nie dokończyłam
W tym oto momencie ukazała się Alex. Zaczeła piszczeć z zachwytu. Bowiem był to przecież członek 1D. Od zawsze chciałyśmy ich poznać osobiście. Jednak myślałyśmy ,że to nie realne...
-Nie mogę uwierzyć własnym oczom we własnej osobie Niall Horan... - powiedziała Alex z zachwytem
-Tak to ja - powiedział z uśmiechem Niall
-Alex ja też nie mogę w to uwierzyć- odpowiedziałam przyjaciółce
Właśnie przypomniało mi się o ich spotkaniu z fanami w budynku mamy Alex. Wnioskując moja najukochańsza przyjaciółka chciała mi zrobić niespodziankę. Zawsze o tym marzyłam tak jak każda ich fanka.
-Chciałbym cię przeprosić za ten upadek... - zaczął niepewnie
-może skoczylibyśmy na kawę, czy coś? - dokończył blondasek z nadzieją w oczach
-Jasne ! -wykrzyczałam
Byłabym idiotką jakbym zrezygnowałabym z tej propozycji...
-Yhh... szkoda ,że muszę już iść na te spotkanie - odparł ze smutkiem w oczach
Cały czas patrzyłam w jego piękne niebieskie oczy... Chciałabym zatrzymać czas zostać sam na sam z moim ulubionym członkiem 1D. Jego twarz, oczy, usta, nos.... można by było wymieniać w nieskończoność... były jeszcze piękniejsze w realu niż tak na zdjęciach ... Wtedy Alex przerwała moje myśli.
-Wiesz my także idziemy na te spotkanie... - odparła z uśmiechem na twarzy
-To super... -odparł
Niall chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Byłam w niebo wzięta. Od dawna chciałam być na miejscu kogoś kto był blisko nich... Jak każda fanka. To było normalne. Cała nasza trójka wchodziła po schodach, ale Niall zauważył automat ze słodyczami. Puścił moją rękę patrząc mi w oczy. Podszedł do automatu chwycił marsa , wrócił do mnie pochwycił moją rękę i ponownie pociągnął za sobą. Kiedy weszliśmy na samą górę gdzie miało odbyć się spotkanie zauważyłam  pozostałych chłopców. Wstali z krzeseł umieszczonych przed jednym z pokoi , Louis zagwizdał i puścił oczko do mnie.
-Co to za piękności przyprowadziłeś mój ty kochasiu ? - zapytał z nadzieją w glosie
-Jedna już zarezerwowana... - odparł Niall ze śmiechem
Wszyscy zaśmialiśmy się. Harry podszedł do Alex wydawało się jakby ze sobą flirtowali. Zayn zaczął wkurzać Liama a on zaczął biegać po korytarzu dołączył się do nich Louis, następnie Harry później Niall. Chłopcy wyciągnęli piankę do golenia i zaczęli nas gonić. Ja musiałam ściągnąć buty, bo na obcasach biegać się nie da. Biegaliśmy tak ok 10 minut. Każdy z nas był cały w piance. Zayn musiał przytulić Liama , aby on przestał się na niego obrażać.
-To jak się nazywacie słoneczka ? - odparli chłopcy
-Ja jestem Caroline a to Alex - powiedziałam
-Śliczne imiona dla ślicznych dziewczyn - zaśmiali się
-Nie chce mi się dzisiaj rozdawać autografów...-odparł Zayn
-Mi także - powiedzieli chórem
-Co powiedzielibyście na kawę ? -zapytała z nadzieją Alex
-Jasne! - powiedzieli wszyscy razem
-Tylko jak my się wydostaniemy na dół tak aby nasze najwspanialsze fanki nas nie zauważyły ? - zapytał Liam
-Spokojnie znam tajne wyjście które prowadzi do parku...- powiedziała Alex
-Idziemy- powiedzieliśmy wszyscy
Założyłam swoje buty, chłopcy się ubrali a Niall podszedł do mnie, chwycił mnie za dłonie i powiedział do ucha : ,,Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem'' . W tym momencie zaczerwieniłam się i pocałowałam go w policzek. Zrobiło mi się głupio... może nie powinnam pomyślałam. Ale Niall uśmiechnął się z radością chwycił mnie za dłoń i pociągnął za sobą.
Gdy wyszliśmy z budynku na twarzach zespołu pojawił się uśmiech. Wtedy Harry zaproponował abyśmy zamiast pójść do kawiarni przejść się po parku. Nikt nie miał nic przeciwko dlatego powędrowaliśmy do parku. Park był dokładnie 30 m od budynku więc szybko tam pobiegliśmy i usiedliśmy na ławce znajdującej się w środku parku. Gdy tylko wszyscy zajęliśmy swoje miejsca Louis wstał. Podbiegł do drzewa i przytulił go. Każdy się z niego śmiał.
- Louis naprawdę jesteś chory psychicznie - powiedział Zayn
-Przyznaj się ,że zazdrościsz - odpowiedział Louis
-A czego... ? - odparł Zayn
-Tego jaką mam kochankę - odpowiedział Louis
-To się leczy wiesz"? - powiedział Liam 
I wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Ludzie przechodzący obok nas patrzyli na nas jak na nienormalnych , ale co tam byle że była zabawa. Tak się śmialiśmy ,że nie zauważyliśmy jak zaczął padać deszcz. Wyglądałam razem z Alex jak potwór z głębin dosłownie. Cały nasz makijaż się rozpłynął a nasze ciuchy były przemoknięte do każdej nitki. 
-Szybko zbieramy się bo nam dziewczyny zachorują - powiedział Louis
Wszyscy pobiegliśmy w stronę naszych aut. Chłopcy powiedzieli
-Jedziecie do nas bez wymówek - zaśmiali się
-Jeśli to nie kłopot - odpowiedziałam
-Jak ja ci dam kłopot... - powiedział Louis wygrażając mi gałązką
-Ja jadę z wami bo muszę was pokierować - powiedział do nas Liam
-Ok - odparła Alex
Gdy dobiegliśmy do aut Niall krzyknął do Louis'a : Stary a twoja kochanka?!
-O nie moja Hedwig 'a !!! -odparł Louis prawie płacząc 
-A co z Eleanor? -powiedział Liam
-Spoko ona mi zawsze wybacza - zaśmiał się Louis
I wszyscy wsiedliśmy do aut....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I    2 rozdział 0,0
Proszę o to co w 1 :D
i dziękuję za czytanie ;*********

Rozdział 1.

Obudziłam się o 10 . Spojrzałam przez okno , wiał lekki wiaterek. A na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Weszłam do łazienki , załatwiłam swoją potrzebę, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby oraz szybki make-up. Gdy wyszłam z łazienki, zarzuciłam na siebie jakiś dres i zeszłam na dół.
Wypatrzyłam zza progu mamę ,,porannego ptaszka'' buszującego w kuchni.
-Dzień dobry - powiedziałam serdecznie
-Dzień dobry kochanie - odpowiedziała mama ciepło
-Siadaj do stołu - powiedziała wskazując na stół na którym było już wszystko przygotowane
Był to niecodzienny widok. Moja mama była o 10 w domu, nie w pracy. Troszkę mnie to zdziwiło, ale cóż cieszyłam się z jej obecności, w końcu nie jestem sama...
Usiadłam do stołu sięgałam po chleb. A moja mama wtedy przyszła siadła obok mnie na krześle. Chwyciła talerz i nakładała sobie jedzenie. Dziwnie się czułam tak przy niej... 
No cóż znowu chwyciłam po chleb wyciągając go stłukłam słoik z dżemem stojący przy mnie. Myślałam, że teraz moja mama wyjdzie z siebie. Ku mojemu zdziwieniu tak się nie stało. Wstałam od stołu i posprzątałam słoik. Zasiadłam ponownie do stołu pochwyciłam miseczkę, mleko oraz płatki. Odpuściłam z chlebem bo pomyślałam ,że jeszcze coś stłukę. Po zjedzeniu wstałam i posprzątałam stół po śniadaniu. Nagle zadzwonił telefon...
-Hallo?! - powiedziałam do mojego telefonu
-Caroline hej to ja - usłyszałam znajomy głos w słuchawce
- Hej Alex... - nie dokończyłam 
-Dzisiaj masz być o 14 ubrana itp. rozumiesz?! - powiedziała Alex bardzo ucieszonym głosem
-Ale czemu... - nie dokończyłam bo Alex się rozłączyła
Jak ja ją kocham mimo tych jej zagrywek - pomyślałam
Ale cóż skoro chce to będę ubrana na 14 tylko jak... - znowu pomyślałam
Wyszłam na dwór i położyłam się na leżaku przy basenie ( Caroline była bogata ,ale nigdy się nie wywyższała ,ani nie dokuczała innym. Jej rodzice wychowali ją tak jak należy mimo iż nie miała rodzeństwa. Była także bardzo piękna każdy chłopak czy to w szkole czy w sąsiedztwie chciał z nią być. Była bardzo miła, uprzejma, kolegowała się z każdym nie zależnie czy był bogaty czy biedny... ). Była świetna pogoda, słońce grzało mi twarz a ja nie chciałam się nigdzie się ruszać...
I jak zwykle musiało mi coś przeszkodzić, usłyszałam telefon więc jak najszybciej pobiegłam do domu i odebrałam dzwoniący telefon.
-Przypominam ci ,że za 1 godz. masz być gotowa...pamiętasz? - powiedziała Alex
-Pamiętam, pamiętam... - odparłam
-A i jest jeszcze mały problem czy moglibyśmy pojechać twoim autem bo mój tata wyjechał w delegację... - spytała ze smutkiem i nadzieją
-Jasne - odparłam ciepło z serdecznością
-Ok to będę u ciebie za 30 minut - powiedziała i rozłączyła się
Zaraz po odebraniu telefonu pobiegłam do swojego pokoju poszukać coś do ubrania... Przymierzyłam te :KLIK < nr.1 , nr.2 , nr.3 , nr.4 > po 10 minutach zdecydowałam się na ubranie zestawu 2. Zostało mi już tylko 20 minut do przyjścia Alex więc pobiegłam do łazienki zrobiłam lekki make-up , ułożyłam włosy , zabrałam do torebki telefon, grzebień, błyszczyk, lusterko oraz tusz. Zeszłam na dół , zdziwiło mnie to ,że moja mama nie siedzi przed telewizorem. Podeszłam do lodówki a tak wisiała karteczka z napisem : ,,Przepraszam , zostałam wezwana do pracy...''
Zrobiłam kwaśną minę, otworzyłam lodówkę i wzięłam z niej wodę mineralną schowałam ją do torebki i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i czekałam przed bramą. Była już dokładnie 13:28 więc Alex powinna już tu być. Usłyszałam jakiś krzyk za mną. Odwróciłam się i zauważyłam biegnącą w moją stronę przyjaciółkę. Alex stanęła przede mną zdyszana i kazała mi wsiadać do auta. Ona usiadła za kierownicą. Droga trwała jakieś 10 minut kiedy stanęliśmy przed wysokim budynkiem. Rozpoznałam ,że jest to budynek w którym mama Alex pracowała . Przed drzwiami stało mnóstwo dziewczyn piszczących. Gdy weszłyśmy do środka Alex podała mi jakieś papiery i kazała biegnąć za nią jednak po chwili zgubiłam ją i zaczęłam biegać i ją szukać w tym momencie ktoś spadł na mnie i wszystkie papiery się porozrzucały po podłodze a ja nawet nie popatrzałam na twarz winowajcy. Sięgałam po jeden z papierów i właśnie wtedy moja dłoń dotknęła się z inną dłonią .....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1 rozdział... Bardzo się napracowałam mam nadzieję
,że się spodobał. Miłego czytania :*****

Początek...

Witam !
Zapraszam was do czytania tego oto bloga poświęconemu opowiadaniom o One Direction.
Mam wielką nadzieję ,że spodoba wam się to co moja wyobraźnia stworzy. Postaram się pisać jak najczęściej, w zależności od czasu oczywiście :D

A teraz chciałabym wam przedstawić główne postacie:

-HARRY STYLES
Ma 18 lat.
Członek One Direction .Najmłodszy z zespołu. Jest towarzyski i otwarty na nowe znajomości a przede wszystkim wesoły.






















-ZAYN MALIK
Ma 19 lat.
Jest również członkiem 1D. Tak jak pozostali kocha swoich fanów. Nie potrafi wytrzymać bez lustra bądź lusterka.





















LIAM PAYNE
Ma  19 lat.
Jest jak pozostali członkiem One Direction. Jest opiekuńczy dlatego cały zespół mówi na niego ,,Daddy Direction'' . Panicznie boi się łyżek.


















-LOUIS TOMLINSON 
Ma 20 lat.
Jest najstarszym jak i bardzo zabawnym członkiem 1D. Uwielbia jeść marchewki. Z nim nie można siedzieć w spokoju :D
























-NIALL HORAN
Ma 19 lat.
Jest członkiem 1D. Ma tysiąc pomysłów na minutę. Najbardziej na świecie uwielbia jeść. Jest bardzo przyjazny i wesoły :)
















-CAROLINE MELLARK
Ma 18 lat.
Jest wierną fanką 1D. Jest miła i otwarta na nowe znajomości. Może i wygląda niepozornie ,ale lubi robić kawały itp. :D
























-ALEX WRIGHT
Tak jak Caroline ma 18 lat.
Ma takie same hobby jak jej przyjaciółka. Jest czasem nie miła.

















~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje ,że moje opowiadanie wam się spodoba :)