piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 3.

Każdy z nich zdziwił się bowiem jeździłam Audi S8. No ale cóż wsiedliśmy do aut i wyruszyliśmy mokrzy w stronę ich domu. Cieszyłam się jak małe dziecko które widzi śnieg lub otwiera prezenty. Puściłam radio jednak leciały dołujące piosenki, więc zasięgłam po torebkę chcąc wyciągnąć mojego iPoda ale o zapomniałam go włożyć. No cóż musiałam wyciągnąć mój telefon na którym nie miałam zbyt wiele utworów. Podłączyłam go do radia mój telefon i włączyłam piosenkę One Direction What makes you beautiful. Już od samego początku piosenki zaczęłam buczeć tekst piosenki. Jednak nie wytrzymałam i razem z Alex zaczęłyśmy śpiewać na cały głos. Liam który siedział na tylnym siedzeniu zaczął się z nas śmiać. Jednak i on nie odmówił i śpiewał razem z nami. Kierowcy aut jadących obok nas śmiali się z nas, ale i to nie powstrzymało emocji buszujących w naszym ciele.
-ślicznie śpiewacie - odparł Liam
-dziękujemy - zaśmiałyśmy się
Droga mijała nam sprawnie. Wszyscy mieliśmy ubaw, śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Ja za bardzo nie potrafiłam bowiem prowadziłam auto, ale to mnie nie powstrzymało. Ruszałam palcami zarówno u rąk jak i u stóp. Po około godziny jazdy Liam kazał mi skręcić w prawo. Przed nami stała przepiękna willa. Trudno byłoby mi opisać ją. Wysiedliśmy z auta a przed domem stali już Harry, Zayn, Louis oraz Niall. Cała czwórka uśmiechnęła się do nas i wskazywała ręką drzwi wejściowe. Niall otworzył przed nami drzwi i cała nasza ,,banda'' weszła do środka. Niall pobiegł do lodówki, Liam do salonu, Zayn także do kuchni, Harry do łazienki a Louis zaprosił nas do salonu. Wyglądał on mniej więcej tak KLIK . Usiedliśmy wraz z Alex w salonie. Wszyscy chłopcy pobiegli do swoich pokoi. 
-I nas zostawili - powiedziałam żartobliwym tonem do Alex
-Racja, racja - zaśmiała się
Po chwili cisza która panowała w salonie dobiegła końca. Usłyszałam dźwięk biegu po schodach i naszym oczom ukazali się chłopcy z ubraniami w rękach. 
-Wiemy ,że może to być na was zbyt duże ,ale chyba to nie kłopot? - zapytał Harry
-Nie skąd - odparła Alex
-Ale nie musicie się tak o nas troszczyć - odparłam
-O piękne dziewczyny zawsze trzeba dbać - zaśmiał się Louis podając nam ubrania
-To gdzie łazienka? - spytała niepewnie Alex
-Tu za rogiem - odparł Liam wskazując nam drzwi
Weszłyśmy do niej i zaczęłyśmy się przebierać.


*Oczami Niall'a*

Podaliśmy im nasze koszulki oraz spodnie. I usiedliśmy na kanapie. 
-Caroline jest taka śliczna - powiedziałem patrząc na stolik
-Ooo!!! Blondynek się zakochał - powiedział ze śmiechem Louis
Wtedy wstałem po poduszkę leżącą na kanapie obok i uderzyłem nią w twarz Louisa. Marchewkożerca <bo tak i inaczej go nazywamy> wykrzyknął : Bitwa poduszek!!! 
Każdy pochwycił poduszkę i zaczęliśmy się nimi okładać. W tym momencie przerwały nam dziewczyny. Każdy z nas stał jak słup ,,kopara opadła nam na dół'' . Caroline wyglądała tak ślicznie w mojej koszulce. Mimo iż była ona na nią zbyt duża. Zresztą chłopcy kochają widok dziewczyn z wiszącą na nich koszulką. Byłem w niebo wzięty. Staliśmy tak dobre 5 minut wpatrując się w nie. Ale ja nie spuszczałem wzroku z Caroline. Czułem coś czego jeszcze nigdy nie czułem. W tym momencie szturchnął mnie Liam i kazał wracać na Ziemię. Otrząsłem się.
-Chcecie coś do picia - powiedział Liam
-Jeśli to nie kłopot - odparłam
Liam poszedł do kuchni. Caroline i Alex usiadły na kanapie. Ja szybko usiadłem obok Caralus <bo to przezwisko do niej pasowało> aby nikt nie zajął tego miejsca.
-Zimno ci? - spytałem widząc jak moja ukochana się trzęsie
-Troszkę...-zaczęła niepewniee
przybliżyłem się do niej i otuliłem ją swoim ciałem. Było jej chyba przyjemnie bowiem na jej twarzy pojawił się uśmiech. Wtuliła się do mnie a ja poczułem po raz kolejny kiedy na nią spojrzałem motylki w brzuchu. Chciałbym aby ta chwila trwała wiecznie, ale Liam wyszedł z kuchni cały w mące.
-Coś mi się nie udało... - zaśmiał się i pokazał się nam wszystkim
-Stary coś ty chciał zrobić? - zaśmiałem się do niego
-Gorącą czekoladę- odparł ze śmiechem
-Chyba ci się przepisy pomyliły - Zaśmiałem się
-Chcesz to ci pomogę - zaproponowała Caroline
-Jeśli chcesz...-odparł Liam
Byłem zazdrosny nie wiem czemu. Caroline wstała popatrzyła mi w oczy i poszła wraz z Liam'em do kuchni. Alex wraz z Harrym gdzieś znikli a obok mnie usiadł Louis oraz Zayn.
-Horanek zakochany? - powiedział Louis chwytając mnie na usta
-Chciałby robić buzi, buzi wraz z Carolus... - zaśmiał się Louis robiąc rybkę
-Ha ha bardzo śmieszne- powiedziałem patrząc na wyraz twarzy Zayna
Naszą rozmowę przerwali Caroline i Liam niosący kubki z gorącą czekoladą...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem ,że głupie zakończenie rozdziału oraz takie krótki ale boli mnie już ręka.
Wybaczcie :) Mam nadzieję że się wam spodobał i będziecie czytać kolejne rozdziały.
Mam jeszcze małą prośbę o to abyście zachęcili do czytania go jeszcze paru osobą np. przyjaciółce
Byłabym wam wdzięczna dziękuję za przeczytanie :***** 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz