wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 8.

*Oczami Caroline*

Chłopcy są wspaniali. Kocham ich. Może i zachowują się jak dzieci, ale co tam. Zresztą każdy z nich ma odmienny charakter, ale dzięki temu mogą spędzić czas zabawnie, i nie można się z nimi nudzić. Weszłam do kuchni. Stanęłam na palcach, otwarłam szafkę i wyciągnęłam 6 talerzy. Położyłam je na blacie. Podeszłam do lodówki rozmyślając co zrobić na śniadanie. Chłopcy nie mieli zbyt dużego wyboru. Lodówka przechowywała jedynie jajka i cebulę. Więc zmuszona byłam zrobić jajecznicę. Wszystkie potrzebne składniki położyłam na blacie. Schyliłam się i wyciągnęłam patelnię. Położyłam ją na palnik. Pokroiłam cebulę i wrzuciłam ją na patelnię. Wyjęłam drewnianą łyżkę. I stałam przy kuchence. Poczułam dłonie na mojej tali. Odwróciłam się i zauważyłam Nialla. Przytuliłam go i pocałowałam go w policzek.
-Co ty tu tak kuchcisz? - Powiedział chwytając widelec po czym wbił go do cebuli i wkładając go do buzi
-Ej! nie podjadaj - powiedziałam uderzając go łyżką w udo
Niall pochwycił pudełko znajdujące się na blacie , włożył do niego rękę, wyciągnął jak rozpoznałam mąkę i wymierzył mi nią prosto w twarz.
-To jest nie fair ! - wyrwałam pudełko z mąką z rąk Nialla i wysypałam ją na jego głowę
Zaczęliśmy się śmiać. Byliśmy cali z mąki. Usłyszeliśmy odgłos uchylanych drzwi z kuchni. Za drzwiami ukazał nam się Louis.
-Co wyście tu nawyprawiali?! - wykrzyknął ze zdziwionymi oczami 
-Tak jakoś wyszło nie gniewaj się - powiedziałam czule
-Jak mogliście? - powiedział ze smutkiem Louis - Mnie nie zaprosić - dodał Louis śmiejąc się i wymierzając nam cukrem prosto w twarz.
Prawdę mówiąc nie miałam bladego pojęcia skąd on wziął ten cukier. Mniejsza z tym przynajmniej była zabawa. Po chwili do kuchni wpadli pozostali chłopcy i tak jak Louis bawili się z nami. Po skończonej zabawie każdy wyglądał, że ojeju. Wszyscy byli biali, nie było na nas widać ani jednej komórki naszego ciała, włosy, ręce, ubrania, nogi, wszystko to było pokryte białą warstwą. 
-To co? Nie będzie śniadania.... - Powiedziałam śmiejąc się Niall jakby posmutniał, ale nagle cos mu dodało skrzydeł
-Idziemy do Nando's!!! - wykrzyknął z zachwytu
-Chyba nie chcesz iść taki biały? Jak kosmita... - zaśmiał się Liam
-To lecimy wszyscy się wykąpać, ale szybko bo jak Niall jest głodny to niedobrze - powiedział Zayn, Niall natomiast uśmiechnął się od ucha do ucha
Wszyscy chłopcy pościągali brudne ubrania w salonie i biegali w samej bieliźnie. Była to dla mnie krępująca sytuacja, zakrywałam twarz dłońmi lecz i tak podglądałam przez szparki między palcami. Dziwiłam się bardzo chłopcom w końcu nie znamy się przez dłuższy okres. Przypomniałam sobie o patelni położonej na palniku. Pobiegłam co sił w nogach do kuchni. Stanęłam przy kuchence, na szczęście jeszcze nie przekręciłam palnika. Usłyszałam odgłos uchylających się drzwi. W kuchni pojawił się Liam.
-To ty nie idziesz wziąć prysznica? - spytał miło Liam
-Nie mam ubrań w które mogłabym się przebrać.... - zaczęłam - przecież są całe z mąki -zaśmiałam się
-Nie martw się idź do łazienki Nialla w jego pokoju i się wykąp - powiedział Liam z uśmiechem na twarzy
Zrobiłam to co kazał. Weszłam po schodach i skierowałam się w stronę pokoju. Zdjęłam z siebie ubrania kładąc je przed łazienką. Weszłam w samym biustonoszu wraz z majtkami. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz. Ściągnęłam bieliznę i wzięłam szybki prysznic. Wyszłam z kabiny, zawinęłam włosy w ręcznik, wytarłam swoje ciało po czym założyłam bieliznę i opuściłam łazienkę. Zaraz za drzwiami stał Niall. Patrzył na mnie, a jego błękitne oczy zaczęły błyszczeć. Z uwagą przyglądał się mojemu ciele. Czułam się skrępowana mimo, że byłam w nim zakochana, ale przecież prywatnie to znamy się jedynie chyba 1 dzień. 
-Łał - powiedział blondasek nie spuszczając ze mnie oczu
-Sorki Liam powiedział, że mam się tu wykąpać... - powiedziałam skrępowana
-Nic się nie stało... - powiedział z otwartą buzią
Niall podszedł do swojej szafki i wyciągnął jedną ze swoich bluzek. Podał mi ją, a ja szybko ją założyłam. Co z tego, że sięgała mi ona do kolan i tak była wygodna. Pachniała cudownie. Rozpoznałam ten zapach za każdym razem kiedy byłam blisko Nialla czułam go. Usłyszałam Liama z dołu wykrzykującego moje imię. Chwyciłam Irlandczyka za rękę i pociągnęłam za sobą. Przebyliśmy schody. Zauważyłam ''tatusia'' zespołu z jakąś dziewczyną siedzącą obok niego. 
-O hej! - powiedział Liam wstając ze sofy wraz z osobą mu towarzyszącą
Rozpoznałam ją to była Danielle Peazer. Przezierałam oczy, ale nie potrafiłam się ocknąć. 
-Hej - powiedziała Dan wyciągając do mnie rękę
-Heee... - odpowiedziałam ze wielkimi oczami
-Cześć - powiedział Niall całując ją w policzek
-Zadzwoniłem po Danielle, aby przywiozła ci jakieś ciuchy - powiedział Liam uśmiechając się
-Ale z kąt ty miałeś mój rozmiar? - spytałam niedowierzająco
-Danielle mi pomogła - powiedział puszczając oczko Dan - nie pytaj tylko zakładaj - dodał podając mi stertę ubrań
-Dziękuję - pochwyciłam ubrania i pobiegłam do łazienki się ubrać. Dan dobrała idealnie ubrania. Były świeżo kupione rozpoznałam po metkach. Ubrałam to : KLIK upięłam włosy w kok i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół.
-Danielle ty to masz trafność - pochwaliłam Dan za ten świetny zestaw
-Dzięki - powiedziała uśmiechając się w jej oczach zauważyłam zadowolenie
-Są już? - spytał zniecierpliwiony Niall
-Tak - odpowiedziała Dan
-To co tu jeszcze robimy? Jazda do samochodu, bo jestem głodny!!! - powiedział Niall wskazując każdemu drzwi
Liam, Danielle, Zayn, Louis i Harry wyszli z domu. 
-Jesteś śliczny jak tak się złościsz - powiedziałam całując blondaska w policzek a on jakby nabrał mocy
Wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do auta po czym odjechaliśmy. Po około 10 minutach byliśmy już pod Nando's. Każdy zamówił coś do jedzenia, ale jak to na Nialla przystało on wziął ze 10 zestawów. Spędziliśmy tam około 1 godziny, następnie odjechaliśmy w stronę domu chłopców....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że rozdział wyszedł bardzo długi. Ale mam nadzieję, że aż tak bardzo was nie przy nudziłam... 
Dziękuję za 200 odwiedzin!!! jesteście kochani ;***
Ten rozdział <jak sobie zażyczyła> Dedykuję Klaudi K. 


Me gusta ;***
  
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz